Claude Monet to prekursor impresjonizmu. Impresjonizm chce "złapać uciekające chwile", które wydają się nieuchwytne oraz oddawaniu subiektywnych wrażeń (impresji). Monet miał talent do przedstawiania rozedrganego, ulotnego, migoczącego słońca i jego refleksów na statycznym obrazie. Jak tego dokonywał, a właściwie dlaczego mu się to udawało?
Wspomnę tu dwa słowa o modelu barw YUV - nie jest on tak popularny w zastosowaniach informatycznych jak RGB, ale miał "wzięcie", kiedy przechodzono z telewizorów czarno-białych na kolorowe. Składowe U i V odpowiadają za kolor, natomiast składowa Y - za luminancję, jasność, czyli za obraz czarno-biały.Składową Y można wyliczyć z RGB za pomocą magicznego wzoru
Y = 0.299 *R + 0.587*G + 0.114 *B
Stałe chyba są z powietrza, tzn. ustalone doświadczalnie :)
Napisałem prosty programik, który wyciągał składową Y ze zdjęć i przetworzyłem następujące 2 obrazy Moneta:
"Budynek parlamentu w Londynie" (1904):
Oryginał:
Składowa Y:
"Impresja, wschód słońca" (1872):
Oryginał:
Składowa Y:
Jak widać, a właściwie nie widać, na każdym z nich w wersji black and white praktycznie nie widać słońca ani jego refleksów.
OK, ale dlaczego ono się wydaje nieuchwytne i rozmyte? Ponieważ w oku człowieka czopki odpowiadają za widzenie kolorów, natomiast pręciki (liczniejsze) za widzenie czarno-białe i postrzeganie ruchu - dlatego wydaje nam się to rozmyte i nieuchwytne, po prostu bardzo ciężko jest nam zobaczyć różnice między słońcem i refleksami a jego otoczeniem, mimo iż wyraźnie mają one inny, jaskrawy kolor ;)
Pytanie jak Monet dał radę dobrać kolory, aby uzyskać taki efekt - to jest chyba właśnie tajemnica geniuszu ;)
niedziela, 27 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz