piątek, 12 lutego 2010

Czy Prawo Moore'a spowalnia?

Parę dni temu stanąłem przed dość niemiłą perspektywą przeinstalowania swojego systemu Windows (nie, nie upgrade - dalej bym pozostał przy XP).

Problem wydawał się spory - kłopoty pojawiły się (tak przynajmniej mi się wydaje po symptomach) w części modułu odrysowywania okien w systemie, przez co niektóre aplikacje (Firefox, Foobar2000) były tylko białym okienkiem, a inne (np. NetBeans) działały bez żadnych problemów.

Na szczęście problem rozwiązało narzędzie przywracania systemu, które mimo iż uparcie twierdziło iż "w systemie nie zaszły żadne zmiany które można by cofnąć", to coś naprawiło i działa.

Przy tej okazji powróciło do mnie parę przemyśleń, które miałem już wcześniej...

Przecież ja nigdy nie reinstalowałem systemu. 3 lata (prawie, miesiąca brakuje) temu kupiłem laptopa i od 3 lat pracuje na tym samym Windowsie XP Home. A co można przyznać, nie za bardzo go oszczędzam jeżeli chodzi o instalowane aplikacje - katalog "Programy" na Pulpicie zawiera 116 skrótów do aplikacji (a to zdecydowanie nie wszystkie). Analogiczny katalog gry zawiera 46 pozycji. Czyli system pracuje. Czy znacie kogoś, kto równie długo pracował bez reinstalacji systemu i nie narzeka codziennie? (Ja narzekam raz na miesiąc, dwa tygodnie)

Kolejna ciekawa sprawa - ja mam Windowsa XP, a teraz króluje Windows Seven. Czyli 2 generacje dalej. Ale... XP nadal się trzyma mocno, mimo iż jest to system, który miał premierę w 2001 roku! Używanie go w 2010 roku, to tak jak używanie Windows 3.11 (1993) w roku 2002 - rzecz generalnie niewyobrażalna, tym bardziej że Windows XP 9 lat od premiery nadal jest użyteczny.

Na pewno wynika to z mojego profilu użytkownika - nie instaluję najnowszych gier, tylko narzędzia będące (mniej lub bardziej) rozbudowanymi nakładkami na edytory tekstu, które potrafią odpalić automatycznie jakiś plik wykonywalny.

Internet też ma w tym swój udział - chmura powoli staje się faktem, coraz więcej aplikacji jest wykorzystywanych tylko poprzez sieć - przykładem niech będzie GMail, Google Docs itd. W moim przypadku jeżeli nie widać na ekranie któregoś z rozbudowanych edytorów tekstu, to jest na nim Firefox przez 85% czasu. Takie podejście użytkownika (przeglądarkę uruchamiam jako pierwszy program i zamykam dopiero z systemem) wykorzystuje np. ChromeOS - zobaczymy co z tego wyniknie.

To, że wykorzystuje komputer 3-letni (z dołożonymi niecały rok temu 2GB RAM) i nie narzekam też na pewno wynika z tego jak ten sprzęt wykorzystuje. Ale tak jak pamiętam, między moim komputerem z 1997 roku (Pentium 133 MHz, 32MB RAM) a 2000 roku (AMD 1.3 GHz, 256 MB RAM) była o wiele większa różnica niż między komputerami teraz a 3 lata temu. Fun fact: komputer z 2000 roku z dołożonymi dodatkowymi 512 MB RAM nadal mogę wykorzystywać, w przeciwieństwie np. do komputera z 1993 roku w roku 2003.

Jaki z tego wniosek? Cóż, wszyscy znamy Prawo Moore'a, które oznacza mniej więcej tyle: "co półtora roku wszystko staje się 2 razy lepsze"* - czy to chodzi o liczbę operacji na sekundę w procesorze, liczbę tranzystorów w układzie scalonym, liczbę bitów na dyskach zewnętrznych itd.

Wcześniej wydawało się to sprawdzać - Windows 2000 był przynajmniej 4 razy lepszy od Windowsa 98 (przynajmniej wg mnie, do dziś wspominam ten system z czułością), a mój komputer z 2000 roku był 4 razy lepszy od tego z 1997 (faktycznie to był z 8 razy lepszy, zarówno jeżeli chodzi o procesor jak i RAM).

Czyli można by zaryzykować stwierdzenie, że mój 3-letni komputer jest 4 razy gorszy od obecnych zdobyczy techniki, a Windows Seven jest 64 razy lepszy od swojego 9-letniego przodka, starego dobrego XP.

Tymczasem komputer z 2007 (2 rdzenie po 1.73 GHZ) niekoniecznie jest 16 razy lepszy od komputera z 2000 roku - pamięci RAM ma faktycznie mniej więcej tyle więcej, ale o moc obliczeniową to można by już się kłócić (jest późno i nie mam czasu zrobić testów wydajności np. w liczeniu liczb pierwszych).

Windows XP to osobna śpiewka, ponieważ chyba nie do końca można stosować Prawo Moore'a do oprogramowania, a przy okazji jest to naprawdę porządny system ;) Tak porządy, że przez 10 lat człowiek nie potrzebuje innego - a co powiedzielibyście o osobie wykorzystującej tylko MS-DOS-a w 2003 roku? No właśnie.

Panie Moore, chyba zbliżamy się już powoli do granicy. Co za nią? Co z nią?

PS.
Jak widać, taki "felietonik to nowe podejście do bloga - dajcie feedback, czy trafione :)

4 komentarze:

  1. feedback: gorsze od ciekawych narzędzi, gorsze od ciekawych gier, lepsze od demosceny i damn, lepsze od F# :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Aha, gorsze od ciekawostek :P

    OdpowiedzUsuń
  3. ok, czyli jakiś postęp jest :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A mi się tam podobało, lepsze od F#, lepsze od demosceny, lepsze od dolphin olympics, porównywalne z wszystkim innym

    OdpowiedzUsuń